W Wawie pogodynka na weekend nie wróżyła nic dobrego. Zmieniając plany do ostatniej chwili (z milion razy) postanowiliśmy spędzić weekend tam, gdzie słonecznie i sucho
Kierunek: Wrocław.
Pierwsza podróż pociągiem z rowerem – zaliczona. Karoca nadal cała i zdrowa
Na miejscu baja:
・ ładne widoczki,
・super podjazdy, które dały mi trochę w kość i podrzewały nogi (bo na Mazowszu nie ma żadnej górki!!),
・zjazdy podczas których sprawdzałam, kiedy już zaczynam się bać bardzo mocno, a kiedy tylko trochę ,
・ pyszne jedzenie w nagrodę za ładną jazdę (jazdę głównie na kole, wiadomo). Najlepsze pizze pochądzą z Wrocławia – teraz już jestem tego pewna,
・ładna pogoda,
・świetne nastroje.
Takie weekendy lubię ♡
Po drodze budynek prawie już 60-cio letniego KOLARSKIEGO KLUBU SPORTOWEGO ŚLĘŻA W SOBÓTCE.
Historia klubu – szczególnie polecam przejrzeć zdjecia, bo są rewelacyjne!
Trasy:
Wrocław – Ślążański Park Krajobrazowy
(150 km, przewyższenie: ok. 850 m)
Jawor – Jelenia Góra
(83 km, przewyższenie ok. 1060 m)
Polecam obie trasy – jest na co popatrzeć i gdzie się umęczyć nieco
Wpisów z We Ride nie będzie, już z nimi nie jeżdżę – prezes A wyrzucił mnie z grupy z powodów prywatnych (ma prawo wyrzucać ludzi wg własnego widzi mi się wiec z niego skorzystał :D).
Aaaa.. i nie wiem gdzie kupują ciuchy
pozdrawiam