Niedziela, 10:00, start z SieJe :strawberry: :coffee: :banana:
Ruszam z chłopakami, utrzymuję się całe 16 km :muscle: :smile: Następnym razem będzie więcej :smile:
Widząc odrywającego się Doktora rozpoczynam pościg. Ale nogi po wczoraj (140 km) nie chcą jechać niestety tak szybko jak bym chciała. Gonię, gonię… daję spokój, robię zdjęcia :smirk:
Pod Górą Kalwarią spotykam wracającego Grzesia. Zawraca, zbiera mnie na koło, od razu lepiej :yellow_heart: :raised_hands:
W GK mały break – TIME FOR :icecream: – zajadamy z Grzesiem i czekamy na Doktora, którego zagnało już do Czerska :smirk:
Powrót z GK na Konstancin, Grzesiu leci szybciej.
Z Doktorem robimy przystanek – polowanie na czereśnie #2 :cherries: W czasie objadania drzewa dołącza do nas Matt, który skrócił dystans jazdy tempo. Razem jedziemy do Konstancina. Tam w park&rest kawa, kolka i szarlotka :yum: Słońce rozpieszcza, leżaki bardzo wygodne, Matt musi uciekać, z Doktorem zostajemy na błogie lenistwo…
Przyjeżdża kolejny turnus – We Ride Tempo zakończyło jazdę. Pojawia się Aleks, Mikołaj i Paweł. Kolejne ciastka i kawy. :cake: :coffee: Dobrze nam.
Powrót do Wawy. Na Wilanowie jeszcze pizza w 360stopni. :pizza: :beers:
Nieco rozmiękczeni i bardzo zadowoleni wracamy do domów. Przemiły dzień ze świetnymi ludźmi #najlepiej :sunglasses: :blue_heart: :bicyclist:
・・・